WE SERVE/SŁUŻYMY

 33.312 km + 4.642 mile dla Matyldy i uchodźców z Syrii          

„Jeśli chcesz biec szybko – biegnij sam, jeśli chcesz biec daleko – zaproś przyjaciół”- mówi afrykańskie przysłowie.

0 km – 1.09.18, Poznań

Wraz z Danielem Wcisło, Jackiem Trębeckim, Mateuszem Pietrulińskim,  Hubertem Jaskółką i Jankiem Deckertem, startujemy z Poznania do Freedom Charity Run 2018. Czeka nas 1.049 kilometrów pełnych przygód przez Pragę i Norymbergę aż do siedziby Parlamentu Europejskiego – Strasburga. Cele mamy dwa: pokazać jedność wolnej, demokratycznej i szczęśliwej Europy w 100-lecie po zakończeniu I Wojny Światowej oraz zebrać fundusze na operację nóżki maleńkiej Matyldy i na pomoc dla dzieci z obozu dla uchodźców Arsal w Libanie. Matylda siedząc sobie wygodnie na biodrze mamusi, razem z DG Maria Sterczewską oraz wieloma innymi sympatykami biegu, żegnają nas na pl. Wolności życząc powodzenia i wytrwałości.

1 049 km – 12.09.18, Strasbourg, Francja

Wymęczeni, ale jakże szczęśliwi, wbiegamy na dziedziniec Parlamentu Europejskiego. Czekają na nas Prezydent Światowa największej na świecie organizacji humanitarnej Lions Clubs Gudrun Yngvadottir, szefowie wielu frakcji parlamentarnych oraz wielu naszych wiernych kibiców z Polski, Niemiec, Francji, Szwecji, Szwajcarii i innych krajów. Patron biegu, Przewodniczący Parlamentu Europejskiego – Antonio Tajani przesyła specjalne pozdrowienia dla biegaczy. „100 km dziennie”– powtarza z podziwem obecny na mecie nasz były premier – prof. Jerzy Buzek i składa serdeczne gratulacje. Cel społeczny zrealizowany. Teraz pora na zbiórkę funduszy.

­2 098 km – od 13.09.18, Poznań, Polska

Tegoroczna zbiórka nabiera rozpędu. Pierwsze 5.000 zł deklaruje już na starcie LC Poznań Pillory. Po drodze kolejne osoby, firmy, kluby, samorządy deklarują wykupienie właśnie przebiegniętych przez nas kilometrów. Spotkany przypadkowo Zbigniew Huziak z Miszkowic, jeszcze w trakcie biegu, gdzieś pod czeską granicą, długo grzebie w zużytej portmonetce, aby nazbierać 20 zł.
– Jestem repatriantem spod Lwowa. Teraz chcę pomóc emigrantom z Syrii – mówi.

6 598 km – 24.03.19, Bejrut, Liban

W marcu 2019 r. wraz z Detlevem Geisslerem z LC Weimar Classic, inicjatorem pomocy dla obozu Arsal, lecimy do Bejrutu, aby wziąć udział w Lions Mediterranean Conference. Dość szybko urywamy się z obrad, aby odwiedzić Arsal. Zatłoczonymi do granic libańskimi drogami, zbliżamy się w ślimaczym tempie do granic z Syrią. Zaczyna się gehenna przekraczania kolejnych patroli wojskowych. Na kolejnym, ósmym już posterunku, na naszych oczach żołnierze wyciągają kierowcę ze starego mercedesa i skuwają w kajdanki. Na nas jedynie groźnie łypią podczas sprawdzania po raz setny dokumentów.
Docieramy do Arsal. Uczniowie ze szkoły, na której remont przekazaliśmy w zeszłym roku fundusze zebrane przez bieg FCR 2017 w USA (9200 $), witają nas serdecznie. Piosenki, wierszyki, wspólne skandowanie We Run We Serve!
– Co Wam teraz jest potrzebne? – pytamy dyrektora szkoły Abdusalama Ghanouma.
Prosi o wsparcie medyczne dla całego obozu. Mieszka tutaj ok. 60.000 uchodźców, a nie ma nawet karetki. Bardzo przydałby się ambulans, który niósłby pomoc chorym, w tym także kobietom w stanie przedporodowym.
– Gdyby można było jeszcze ufundować stypendia dla młodych zdolnych Syryjczyków z obozu? – rozmarzył się Abdusalam.
 – Jeśli daliśmy radę przebiec ponad 1.000 km, teraz damy radę pomóc uchodźcom z Arsal w poszerzonym zakresie.

11 098 km – 7.04.19 Poznań, Polska

Matylda leci do USA. Spędzi ponad pół roku w The Paley& Spine Institute na serii operacji wydłużających jej prawą nóżkę. Dzięki wspaniałej hojności blisko stu darczyńców osiągnęliśmy sześciocyfrową kwotę. Przekracza ona wszelkie dotychczasowe rekordy. Do zbiórki dołączają nie tylko Polacy, ale także darczyńcy z Niemiec, Czech, Francji, Izraela i USA. Wszyscy zostali poinformowani, że połowa funduszy wesprze operację nóżki Matyldy. Druga połowa będzie dla uchodźców. Rekordzista z Polski LC Poznań Rotunda przekazał 6 tys. zł. Spośród darczyńców z zagranicy najwięcej przekazał Okręg 103 z Francji –  1.900 euro.
W obecności Gubernator Ewy Hełki, wspierającej nas zarówno podczas organizacji, jak i na mecie biegu w Strasburgu  oraz wielu koleżanek i kolegów dn. 4.03. przekazaliśmy rodzicom Matyldy czek na 50.000 zł. Dołączamy do tego koszulkę FCR 2018 podpisaną przez Antonio Tajaniego. To w niej Matylda pobiegnie z nami FCR 2038.

19 317 km –  8.04.19, West Palm Beach, Floryda, USA

Matylda z rodzicami wylądowała szczęśliwie. Wkrótce zaczną się badania i przygotowania do serii operacji. Powodzenia Matyldo- musi się udać!

24 265 km – 30.08.19, Quedlinburg, Niemcy

Latem, podczas spotkania naszego Okręgu z Lionami z Niemiec przekazujemy symboliczny czek na 11.400 euro, to druga połowa zebranej w tym roku kwoty.
Detlev już wcześniej sygnalizuje, że od niemieckich Joannitów może kupić mało używany ambulans marki Mercedes. Produkcja – listopad 2011, przebieg – 250 tys. km, cena – 5.000 euro, stan techniczny – wyśmienity. Bierzemy, reszta będzie na stypendia.
Za transport morski trzeba będzie jednak zapłacić aż 2.000 Euro. Dzielę się tym z PDG Kasią Gebert.  – Może Dorota Kuczyńska pomoże? – proponuje.
Dorota prowadzi firmę spedycyjną Abacus i też uczestniczy w tym polsko-niemieckim spotkaniu.
– Spróbuję załatwić darmowy fracht, będzie więcej na stypendia –  deklaruje natychmiast.
Stypendium dostanie Afraa, 26-letnia wdowa, matka dwójki dzieci. Jej mąż zginął w Aleppo, a ona uciekła do Libanu aby uratować siebie i dzieci. Teraz chce kontynuować tam studia pedagogiczne.

32 484 km – 8.12.19, Poznań, Polska

Z USA wraca Matylda. Wygląda doskonale, a co najważniejsze chodzi nieomal jak każde zdrowe dziecko w jej wieku. Na lotnisku Ławica wita ją ogromna liczba rodziny i przyjaciół. Będzie biegać.

32 932 km – 16.12.19, Poznań, Polska

Detlev melduje się przed godz. 15.00 przy lokomotywie, przed stadionem Lecha wraz z kolegą Lionem, Gerardem Hoffmannem. Jest jeszcze jasno, możemy zrobić kilka zdjęć. Przyjeżdża (z Poznania) PDG Maria Sterczewska, a z Leszna VDG – Ania Werno. Wieczorem wszyscy bierzemy udział w spotkaniu świątecznym LC Poznań Rotunda.
Samochód piękny. Wprawiam się w jego prowadzeniu jadąc na stację benzynową. Tankujemy do pełna, żeby nasi koledzy z Libanu, od razu po wyładowaniu w Bejrucie, mogli ruszyć do Arsal.

33 032 km– 17.12.19, gdzieś za Bydgoszczą, Polska

Budzik wyrwa mnie z objęć Morfeusza punkt 6.00. O 6.20 jadę do Gdyni. Czeka tam Dorota z zarezerwowanym kontenerem, który załaduje na statek linii MSC. Jedzie mi się świetnie, 120-130 km/h na autostradzie, auto stabilne, przyjemny szmerek silnika. Wtem jakieś cichutkie „brzdęk”, auto lekko traci moc. Niby nadal 120 km na liczniku, ale czuję, że to już nie to. Dodatkowo zaczyna pulsować na pomarańczowo zarys silnika na tablicy rozdzielczej.

33 274 km – 17.12.19, godz. 12:00, Gdańsk, Polska

Autoryzowany serwis Mercedesa nie umie zdiagnozować przyczyny. – Może filtr cząstek stałych się zapchał – słyszę od szefa serwisu. – Dokładniej zdiagnozujemy pojutrze, bo jutro nasz jedyny diagnosta jest na szkoleniu. Dzwonię do Wieśka Gwoździa z LC Gdańsk 1. Pomagał nam w organizacji startu tegorocznego FCR 2019 z Gdańska. – Mariusz pozwól, że ja przejmę auto i zawiozę do innego serwisu, do którego mam zaufanie.
Dorota martwi się czy zdążymy dostarczyć ambulans przed jej wyjazdem na święta. Mamy czas do piątku.

33 312 km – 18.12.19, godz. 10:00, Gdynia, Polska

Wiesiu dzwoni i informuje szczęśliwym głosem: – Awaria usunięta, zahaczyło się jakieś cięgiełko od dostarczania paliwa. Już wiozę ambulans do Doroty.
Godz. 12:00. Dorota e-mail: „Mariusz, ambulans ledwo zmieścił się w kontenerze. W Bejrucie statek będzie 9 stycznia. Musiałam ze względów bezpieczeństwa spuścić paliwo, ktoś bez sensu zatankował prawie cały bak.”. „Niewiedza, choć kosztuje nie boli”- pomyślał sobie  ten co bez sensu zatankował.

33 312 km + 4642 mile morskie – 9.01.2020 Bejrut, Liban

Joe Awad informuje, że ambulans w doskonałym stanie dotarł do portu w Bejrucie i w najbliższym czasie zostanie przewieziony do Arsal muszą go tylko… zatankować.
Tak zamyka się trwająca 496 dni, 33.312 km i 4.642 mile morskie charytatywna epopeja Freedom Charity Run 2018. Matylda fantastycznie chodzi na „przedłużonej” nóżce.
Afraa od stycznia podejmie naukę na Uniwersytecie w Bejrucie, a „nasza” karetka ulży w cierpieniach wielu chorych, a być może uratuje również niejedno życie.
 To była wielotysięczna pełna wysiłku i usuwania przeciwności, wyboista trasa. Ta trasa była pełna życzliwości, współpracy i solidarności. Wszyscy zaangażowani w jej „pokonanie” robili wszystko dla dwóch słów, w tym przypadku poszerzonych o dodatkowe dwa: „We Run – We Serve”.

„Jeśli chcesz biec szybko – biegnij sam, jeśli chcesz biec daleko – zaproś przyjaciół”- mówi afrykańskie przysłowie.

Dziękujemy Wam wszystkim za wspaniały prezent pod choinkę dla Matyldy i dla uchodźców z Syrii. Wspólnie go wypracowaliśmy, a następnie przekazaliśmy tym, którym los w życiu sprzyjał mniej niż nam.

PDG Mariusz Szeib (LC Poznań Rotunda)

Komandor Freedom Charity Run

fot. archiwum autora